Chcialam byc sama , bylam na wszystko i wszystkich zla, ubralam sie i poszlam na spacer godz 18:00 , postanowilam odwiedzic to miejsce, "wisielce wzgorze" tam wlasnie 4 lata temu zobaczylam wiszącego mlodego chlopaka, na miejscu juz bylo 2 policjantow i prokurator widzialam jak sciągali go, obluzowali sznur robili to bardzo powoli, najpierw jego stopy dotknely ziemi, myslalam ze polozą go na ziemi ale zostawili go na kleczkach, trup na kleczkach... smierc, towarzyszyla mi od najmlodszych lat, trzymalam moją ciocie za reke, gdy umierala, to byla spokojna smierc, ostatnie bicie serca, ostatni odech... pozniej umarla babci i dziadek, pozniej ten wypadek , starszy mezczyzna ..... najglebsza cisza jest wtedy gdy czlowiek odchodzi z tego świata ..........